Wolny handel z USA pomoże małym firmom w Polsce
Rozmowa | Negocjacje posuwają się szybko do przodu, chociaż terminu ich zakończenia nie wyznaczamy – mówi główny amerykański negocjator TTIP, porozumienia o strefie wolnego handlu między USA i UE.
Rz: Niektórzy nazywają Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP) ekonomicznym NATO. Czy groźna sytuacja na wschodzie Europy przyspieszyła negocjacje?
Daniel Mullaney: Sytuacja ta podkreśla potrzebę wzmocnienia naszych wzajemnych relacji i wspólnych wartości, także w skali całego świata.
Kiedy skończycie negocjacje z Komisja Europejską i kiedy traktat zostanie podpisany?
Posuwamy się bardzo szybko, ale ważne dla nas, by robić to dobrze. Nie zamierzmy opóźniać negocjacji, ale musimy zająć się wszystkimi sprawami, które musza znaleźć rozwiązane: jak wzmocnić wzrost, jak zwiększyć liczbę miejsc pracy i naszą konkurencyjność międzynarodową.
Nie zakładacie terminu?
Nie. Nie chcemy umowy „zakalca", która nie zawiera tego, co chcielibyśmy osiągnąć.
Jakie korzyści przyniesie TTIP polskiej gospodarce i biznesowi, zwłaszcza firmom małym i średnim?
Nawet małe cła to koszt być może mały dla wielkiej firmy, ale stanowiący dużą przeszkodę w działalności firm małych i średnich (MiŚ). Jeśli zmniejszymy cła, to zwiększymy eksport między UE...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta